Na prośbę mieszkańców Świdnicy, zwłaszcza tych, którzy spacerują po Parku Młodzieżowym i Parku Sikorskiego, złożyłam w dniu 27 maja 2024 r.interpelację nr II-17/24, dotyczącą szkodliwego używania dmuchaw spalinowych do oczyszczania parkowych alejek. Wiele miast w Europie, a także w Polsce w trosce o zdrowie mieszkańców, bioróżnorodność i środowisko wydało firmom zajmującym się porządkami zakaz stosowania tych urządzeń.
Zwróciłam uwagę, że:
-
dmuchawy generują hałas na poziomie ok. 100 decybeli,
-
wzbijają tumany kurzu, alergenów i pyłów zawieszonych,
-
powodują wtórną emisję zanieczyszczeń, co szkodzi układowi oddechowemu, krążenia i może skracać życie,
-
ich używanie jest szczególnie uciążliwe w okresie letnim i podczas suszy.
Powołałam się też na dobre praktyki innych miast – takich jak Łódź, Kraków, Poznań czy Wrocław – które wprowadziły całkowity zakaz używania dmuchaw spalinowych i elektrycznych, nie tylko do liści, ale też do trawy i chodników.
W odpowiedzi z dnia 6 czerwca 2024 r. Prezydent Świdnicy, która odpowiada jako władza wykonawcza za jakość usług świadczonych w parkach przez podmioty, którym przekazuje zamówienia, poinformowała, że:
-
rozważy możliwość rezygnacji z używania dmuchaw w parkach miejskich,
-
wykonawcy usług utrzymania terenów zielonych są zobligowani do ograniczania użycia dmuchaw do niezbędnego minimum,
-
urząd nie wyklucza zmian w umowach i procedurach.
To dobry krok – ale na razie tylko deklaracja. Dla mieszkańców nie ma nic bardziej irytującego niż przymusowe „przepędzenie” z parku z powodu ryku dmuchawy i chmury pyłu. Park ma być miejscem odpoczynku i kontaktu z naturą, a nie strefą przemysłowego hałasu.
Cieszę się, że mój wniosek został potraktowany poważnie, ale będę monitorować, czy ta deklaracja zamieni się w działanie – np. zakaz używania dmuchaw w specyfikacjach przetargowych lub regulaminie miejskiego zarządu zieleni.