W Świdnicy nie brakuje miejsc, gdzie pozornie drobna sprawa urasta do rangi poważnego zagrożenia. Tak stało się na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Łukasińskiego i Esperantystów – w stronę osiedla Zawiszów i cmentarza. To miejsce, którym codziennie poruszają się mieszkańcy, w tym osoby starsze, dzieci z rodzicami czy osoby odwiedzające groby bliskich.
Od dłuższego czasu narastał tam problem związany z nadmiernym rozrostem krzewów sąsiadujących z przejściem dla pieszych. Ich rozrost znacznie ograniczył widoczność – zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali mi, że dochodzi tam do sytuacji niebezpiecznych. Widoczność z lewej strony dla pieszych praktycznie nie istnieje, a kierowcy nie widzą stojących na przejściu ludzi, dopóki nie są niemal na pasach.
Dlatego na prośbę Mieszkańców, którzy zgłosili mi ten problem, złożyłam w tej sprawie interpelację do Prezydenta Miasta Świdnicy, pisząc w niej m.in.:
„W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i na ich prośbę wnoszę o przycięcie krzaków sąsiadujących z przejściem dla pieszych znajdującym się za skrzyżowaniem ulic Łukasińskiego i Esperantystów (w stronę cmentarza i osiedla Zawiszów), ograniczających znacznie widoczność zarówno kierowców jadących pojazdami w stronę Zawiszowa, jak i pieszych. Rozrost tych roślin spowodował to, iż piesi chcąc przejść przez to przejście nie widzą czy z lewej strony nadjeżdża samochód czy nie, podobnie kierowcy jadący w stronę Zawiszowa nie widzą, czy ktoś stoi na przejściu po ich prawej stronie.”
W odpowiedzi, jaką otrzymałam, czytam, że teren ten pozostaje w zarządzie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), a moja interpelacja została do tej instytucji przekazana w celu rozpatrzenia sprawy zgodnie z właściwością.
Rozumiem podział kompetencji, ale jedno trzeba jasno powiedzieć: mieszkańców Świdnicy nie interesuje, czy za dany fragment drogi odpowiada urząd miejski, powiat, województwo czy instytucja centralna. Od samorządu lokalnego i jego władz oczekują załatwienia sprawy, bo dla nich kluczowe jest jedno — bezpieczne przejście przez jezdnię w mieście, w którym mieszkają, zanim dojdzie do tragedii.
Dlatego nie zamierzam tej sprawy pozostawić bez dalszego biegu i będę monitorować działania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby wreszcie poprawiono widoczność w tym miejscu i zapewniono bezpieczeństwo mieszkańców.