Mieszkańcy ul. Szpitalnej i okolicznych kamienic kilka tygodni temu poprosili mnie o interwencję. Chodzi o rozjeżdżanie zielonego skweru (potocznie nazywanego parkiem, formalnie – to skwer) przy dawnych murach miejskich, tuż za restauracją Wołowina. W weekendy sytuacja staje się szczególnie uciążliwa i – co najważniejsze – niebezpieczna.
Co zgłaszali mieszkańcy?





Wszyscy dostrzegają problem i chcą go rozwiązać. Sprawa jest ważna, ale i delikatna. Do skweru przylega niewielki parking restauracji, o której wspomniałam na wstępie, i to goście odwiedzający ją, wjeżdżają na skwer, czasami naprawdę głęboko, wywołując niepokój i słuszne oburzenie mieszkańców. Trwają wiec dyskusje co konkretnie zrobić, by nie utrudnić życia przedsiębiorcy, a jednocześnie zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców, dla których skwer na murach jest terenem rekreacyjnym. Odpowiedź, jaką dostałam na złożonej w tej sprawie interpelację – już publikowałam.
Temat ograniczenia wjazdu na teren skweru miał stanąć na zespole do spraw bezpieczeństwa, który zajmuje się takimi sprawami. Zespół ze względu na to, że złożony jest zarówno z urzędników miejskich, jak i powiatowych oraz służb takich jak policja, straż miejska trudno było zebrać w okresie wakacyjno-urlopowym. Nie znaczy to, że temat „umarł”.
Rozmawiałam w ubiegłym tygodniu z pracownikiem wydziału w urzędzie, odpowiadającym za to zagadnienie, który zna temat i potwierdza zasadność tej interwencji. Dowiedziałam się, że rozważane jest postawienie znaku, dzięki któremu służby takie jak straż miejska czy policja będą miały możliwość edukowania lub karania kierowców, którzy popełnią wykroczenie i potraktują skwer jako przedłużenie parkingu restauracyjnego, a także ustawienie zabezpieczających przed wjazdem w alejki słupków.
Rozwiązania te musi zarekomendować jednak wspomniany zespół, a później zgodnie z procedurą – stosowne służby. Zespół bezpieczeństwa jak poinformował mnie pracownik Urzędu Miejskiego w Świdnicy ma zebrać się w połowie sierpnia.
Dam znać - jak podejdzie do tego zagadnienia i kiedy mieszkańcy będą mogli spodziewać się realnych rozwiązań.
A tymczasem proszę jeszcze chwilę o cierpliwość w tej sprawie.
I klasycznie - zgłaszanie jeśli ktoś już mocno przesadzi i jak ostatnio urządzi sobie w na tym skwerze motorowe wyścigi - zapisywanie numerów rejestracyjnych, robienie zdjęć i oczywiście - zawiadamianie Straży Miejskiej oraz Policji.