Zapytałam o wsparcie, jakie Gmina Miasto Świdnica przeznacza na pobyty mieszkańców Świdnucy w zakładach opiekuńczo-leczniczych. Odpowiedź? Miasto nie wydaje na to ani grosza – i nie prowadzi też żadnych prognoz czy analiz. Nie wie, ilu mieszkańców przebywa w ZOL-ach - tłumacząc, że nie jest to zadanie własne gminy i organizowane jest bezpośrednio przez służbę zdrowia.
W interpelacji z 28 sierpnia 2024 r. zwróciłam się z pytaniem o:
-
liczbę mieszkańców Świdnicy kierowanych w latach 2018–2024 do ZOL-i,
-
całkowite koszty ich pobytu ponoszone przez miasto,
-
nazwy placówek, do których trafiają świdniczanie,
-
koszt jednostkowy pobytu (pełnopłatny i współfinansowany),
-
procedury kierowania mieszkańców do ZOL oraz ew. prognozy dot. zapotrzebowania na miejsca opiekuńcze w przyszłości.
Co odpowiedział Urząd Miejski?
Miasto odpowiedziało krótko i jednoznacznie:
„Budżet miasta nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów.” Zgodnie z art. 54 ust. 3 ustawy o pomocy społecznej i art. 33a ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej –
skierowanie do ZOL wydaje lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, a koszty pokrywa pacjent i NFZ.
Urząd nie przedstawił:
-
liczby mieszkańców Świdnicy korzystających z takich placówek,
-
danych o długości oczekiwania,
-
listy placówek, do których trafiają świdniczanie,
-
kosztów współfinansowanych przez rodziny lub pacjentów,
-
ani żadnych prognoz dot. potrzeb opieki instytucjonalnej.
Mam pewną wątpliwość co do rozwiązań systemowych oraz życia w naszej lokalnej wspólnocie. To, że miasto jako gmina nie ma obowiązku pokrywać kosztów pobytu w ZOL-ach – nie zwalnia rządzących nim z obowiązku interesowania się losem swoich mieszkańców. Świdniczanie chorują. Starzeją się. Często są bezradni. A miasto mówi wprost - nie nasze zadanie - nie płacimy, nie zbieramy danych, nie analizujemy potrzeb. Brakuje nawet podstawowych informacji: ile osób rocznie korzysta z takich placówek? Gdzie są kierowani? Ile czekają? Czy mają wybór? Jakie są standardy? Urząd i jednostki gminy nie wiedzą. Tymczasem rodziny szukają wsparcia w dramatycznych sytuacjach. I warto byłonby jednak dysponować takimi danymi.