26 maja 2024 r. na oficjalnym profilu prezydent Świdnicy w serwisie Facebook pojawił się wpis dotyczący udziału w konferencji pt. „Patriota, żołnierz, mąż stanu” poświęconej gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu. Wydarzenie to miało wyraźnie polityczny i historyczny charakter — dotykało wrażliwej sfery pamięci zbiorowej i oceny przeszłości PRL, a także postaci uznawanej za kontrowersyjną i bezpośrednio powiązaną z systemem, z którym – według ujawnionych akt IPN – współpracował mąż prezydent Świdnicy.
Kilka lat temu media opublikowały fragmenty dokumentów z teczek TW „Medyka”, z których jasno wynikało, że mąż Beaty Moskal-Słaniewskiej był zarejestrowanym tajnym współpracownikiem SB i działając pod pseudonimem Medyk donosił nie tylko na mieszkańców Świdnicy, ale nawet na własnych członków rodziny. Wówczas środowisko zgromadzone wokół prezydent tłumaczyło, że nie odpowiada ona za przeszłość męża. Dziś jednak sama bierze udział w wydarzeniu gloryfikującym system, z którym był powiązany najbliższy członek jej rodziny – i relacjonuje to jako prezydent miasta na oficjalnym fangage prezydenckim. Jest to o tyleż dziwne, że właśnie mieszkańcy dowiadują się, iż dogadała się z przedstawicielami PiS i zawiązała z nimi nieformalną koalicję w radzie miejskiej Świdnicy.
W piśmie z dnia 27 maja 2024 r. zwróciłam się z prośbą o wyjaśnienie:
-
czy wyjazd na konferencję poświęconą generałowi Jaruzelskiemu miał charakter prywatny, czy służbowy,
-
jeśli służbowy — jakie były jego koszty (nocleg, wyżywienie, transport, płatności kartą służbową) oraz w jakiej lokalizacji zatrzymała się prezydent,
-
w jaki sposób udział w wydarzeniu przełożył się (lub ma się przełożyć) na realne korzyści dla Świdnicy i jej mieszkańców.
W odpowiedzi, jaką uzyskałam 11 czerwca 2024 r. prezydent Beata Moskal-Słaniewska przekazała jednozdaniową informację:
„Uczestnictwo w konferencji poświęconej generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu miało charakter prywatny.”
Nie odniesiono się do:
-
sposobu relacjonowania wydarzenia na oficjalnym profilu prezydent miasta,
-
ewentualnych kosztów,
-
miejsca i formy noclegu,
-
kwestii transportu lub wykorzystania karty służbowej,
-
czy osoba pełniąca funkcję publiczną może prywatnie reprezentować urząd na wydarzeniu upolitycznionym historycznie.
Władza wykonawcze, czyli Prezydent Świdnicy oraz powołani przez nią zastępcy, nie może chować się za słowem „prywatnie”, gdy na oficjalnym profilu Prezydenta Świdnicy publikuje relacje z wydarzenia politycznego, które dzieli opinię publiczną i dotyczy pamięci historycznej.
Nie kwestionuję prawa do poglądów — ale jeśli ktoś z urzędu reprezentuje siebie i miasto, to musi być transparentny. I jeśli jest to prywatny wyjazd — to niech nie pojawia się w oficjalnej narracji samorządowej, z herbem miasta, tytułem prezydenta Świdnicy
Nie można bowiem udawać, że ten wyjazd nie niesie ze sobą dodatkowego znaczenia. Konferencja poświęcona generałowi Jaruzelskiemu to nie tylko wydarzenie historyczne. To także deklaracja światopoglądowa. A udział w nim Prezydenta Świdnicy, o czym sama Prezydent powiadomiła w social mediach na jej oficjalnym koncie Prezydetna Świdnicy, osoby, której najbliższy krewny został zidentyfikowany jako tajny współpracownik SB, donoszący nawet na własną rodzinę, nie może być przedstawiany ot tak – bez komentarza, bez refleksji, bez odniesienia się do faktów.
Mnie zastanwia jednak ciągle jedno... czy okłamano mnie w odpowiedzi na interpelację, czy wyjazd naprawdę był prywatnym wyjadem Beaty Moskal-Słaniewskiej. A jeśli wyjazd Beaty Moskal-Słaniewskiej na konfrencję dot. gen. Jaruzelskiego był prywatny, a nie odbywał się na koszt świdniczan i nie reprezentowała ona podczas konferencji naszego miasta, to dlaczego napisała o nim na publicznym kanale prezydenta miasta Świdnicy?