Przeczytałam dziś na oficjalnych profilach przedstawicieli władzy wykonawczej i parlamentarzystów z naszego regionu, że w środę w Świdnicy odbyło się spotkanie z udziałem Wód Polskich, poświęcone Programowi redukcji ryzyka powodziowego w zlewni Bystrzycy. Temat istotny, technicznie zaawansowany, mający ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców Świdnicy.
Zabrakło jednak czegoś fundamentalnego. Zabrakło zaproszenia dla radnych na to spotkanie bądź powiadomienia ich o takim spotkaniu.
Plan zagospodarowania przestrzennego, innymi słowy plan lokalny to prawnie wiążący plan dla określonego obszaru. Dzięki planowi lokalnemu rada miasta może określić, co można zmienić w otoczeniu i w jaki sposób. W ten sposób właściciele gruntów wiedzą, jakie prace mogą wykonać i jakich prac mogą oczekiwać od swoich sąsiadów.
Czerwcowa sesja, jest jednym z ważniejszych posiedzeń jeśli chodzi o obrady Rady Miejskiej. Jest ważna zarówno dla wladzy uchwałodawczej, kontrolnej, jaką jest rada oraz władzy wykonawczej, jaką jest prezydent miasta. Jedną z pierwszych procedowanych uchwał 26.06.2025 była ta dotycząca udzielenia wotum zaufania za 2024 rok dla Prezydent Miasta Świdnicy.
W samorządzie lokalnym, w ciele uchwałodawczo-konrolnym, czyli w radzie gminy bądź radzie miasta zazywczaj dochodzi do podziału radnych na dwie grupy - koalicję i opozycję. Zarówno koalicja, jak i opozycja jest potrzebna w samorządzie i obie te grupy odgrywają kluczowe role, choć ich zadania oraz cele są różne.
Czy Świdnica rzeczywiście zasługuje na miano miasta „dobrego do życia”? Z perspektywy władz lokalnych hasło to brzmi dumnie. Ale co, jeśli za tym marketingowym sloganem kryje się rzeczywistość, która mieszkańców przyprawia o frustrację? Przykład Pana Tomasza z ulicy Sudeckiej Osiedla na Wzgórzu w Świdnicy pokazuje, że czasem zwykła latarnia i wysoki krawężnik mogą stać się symbolem tego, jak administracja „sprzyja” swoim mieszkańcom.
Sprawa ulicy Kanonierskiej to przykład, jak łatwo w miejskiej rzeczywistości odpowiedzialność za zobowiązania prywatnego inwestora może spaść na barki mieszkańców. Kilka lat temu miasto podpisało z deweloperem umowę, która miała gwarantować, że to on — jako podmiot prywatny — sfinansuje budowę drogi do obsługi swojej inwestycji przy ul. Kanonierskiej. Deweloper okazał się jednak nierzetelny i po latach oczekiwań to miasto podjęło decyzję o realizacji inwestycji z własnych i publicznych środków.
Temat Szkoły Podstawowej nr 315 wraca u mnie nie bez powodu. Placówka, będąca ostatnią szkołą podstawową w ścisłym centrum Świdnicy, od lat zmaga się z problemami lokalowymi i niedoinwestowaniem. Tymczasem właśnie tu uczą się dzieci mieszkańców Śródmieścia, a ich rodzice od dawna wyrażają coraz większy niepokój o przyszłość szkoły. To właśnie na ich prośbę postanowiłam kolejny raz zająć się sprawą i wystąpić z interpelacją do władz wykonawczych miasta.