Jest takie stare, sarkastyczne powiedzenie:„Wszyscy chcą twojego dobra. Nie pozwól go sobie odebrać.” Można je odnieść także do samorządów – wszyscy mówią o „dobru miasta”, ale w praktyce to pojęcie bywa interpretowane bardzo różnie. Prezydent miasta, radni – zwłaszcza ci opozycyjni – oraz mieszkańcy mają własne wizje tego, co przyniesie korzyść miastu.
Miasto Świdnica wzięło udział w cyklicznym wydarzeniu „Projekt Plaża” organizowanym przez TVN w Międzyzdrojach, w ramach którego promowano Świdnicę jako destynację turystyczną. Czy jednak promocja w tłumie plażowiczów i kilka sekund relacji w ogólnopolskiej telewizji przełożą się na realne korzyści dla miasta? To pokaże dopiero czas – efekty tego typu działań są zazwyczaj trudno mierzalne i rozciągnięte w czasie, zwłaszcza gdy wydarzenie promuje nie tylko Świdnicę, ale cały region.
28 sierpnia 2024 roku przy wjeździe na Osiedle Sudeckie, przy ruchliwej drodze wjazdowej i wyjadowej do Świdnicy wciąż wisiała reklama… Wielkanocy. Konkretnie Jarmarku Wielaknocnego. Wokół zaniedbany pas zieleni, nieestetyczny kontekst. Złożyłam interpelację w tej sprawie, bo reklama publiczna to nie tylko treść – to także estetyka i wizerunek, który świadczy o mieście. Tym bardziej, gdy promuje ją samo miasto.
Kto, za ile i w jakim trybie przygotowuje biuletyn „Moja Świdnica”? Ile kosztuje jego wydawanie, kto na nim zarabia, a kto faktycznie nad nim pracuje?
Te pytania zadają mieszkańcy, samorządowcy, lokalne środowiska dziennikarskie.Ale trudno od lat o rzetelną kalkulację, ile kosztuje świdniczan tuba propagandowa Beaty Moskal-Słaniewskiej – bo nie wynika to w ogóle z budżetu miejskiego. I właśnie dlatego złożyłam interpelację, w której zażądałam konkretnych danych: o kosztach, przychodach i zasobach kadrowych za lata 2020–2024.
Boisko położone pomiędzy ulicami Kościelną, Garncarską i placem św. Małgorzaty od lat popada w zapomnienie. Teren zaniedbany, niewykorzystywany, a przecież mógłby służyć młodzieży i mieszkańcom Śródmieścia jako lokalna przestrzeń rekreacyjna. Podnosiłam w kampanii wyborczej wraz z grupą Spoza Układu, że czas je zrewitalizować i przekazać społecznościom lokalnym. To ostatnie boisko w śródmieściu.
Ogród Jordanowski w Świdnicy miał być przestrzenią integracyjną – dostępną, przyjazną i otwartą dla wszystkich mieszkańców. Tymczasem osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich, skuterach elektrycznych oraz rodzice z wózkami dziecięcymi wciąż mają ogromne trudności z dostaniem się na teren obiektu i poruszaniem się wokół niego.
Na prośbę mieszkańców złożyłam w tej sprawie interpelację, wskazując, że nowo zrealizowana inwestycja nie spełnia standardów dostępności, które powinny być dziś oczywistością.
Prezydent Świdnicy jeździ. To część jej obowiązków – konferencje, spotkania, wydarzenia, reprezentacja. Ale mieszkańcy mają prawo wiedzieć nie tylko, ile to kosztuje, ale przede wszystkim: dokąd jeździ prezydent, z kim się spotyka i co z tych wyjazdów wynika dla Świdnicy. Dlatego złożyłam interpelację, prosząc o pełne zestawienie delegacji prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej z pierwszego półrocza 2024 roku – z podaniem miejsca, celu i ewentualnych korzyści dla miasta.
W niektórych miejscach Świdnicy kierowcy i piesi codziennie mierzą się z ograniczoną widocznością, brakiem lustra drogowego czy niedopasowanym programem świateł. A przecież często wystarczyłaby prosta interwencja techniczna, by znacząco poprawić bezpieczeństwo i komfort poruszania się. Na wniosek mieszkańców zgłosiłaminterpelację, wskazując konkretne punkty, w których sytuacja jest szczególnie trudna i wymagająca natychmiastowej reakcji.
Mieszkańcy ul. Gdyńskiej i okolic w Świdnicy od lat żyją w hałasie generowanym przez kierowców pędzących po wyboistej, poniemieckiej kostce brukowej. Ruch samochodowy w tej okolicy dynamicznie rośnie – co związane jest z umiejscowionymi tu firmami i zakładami produkcyjnymi, skrótem od ulicy Wrocławskiej, a także rozbudową osiedli mieszkaniowych, jakie powstają tuż obok - przy ul. Parkowej i Hetmańskiej.